#71 "Wszystkie nasze dni" Natalia Sońska

Niezmiennie od kilku lat maj jest dla mnie miesiącem, w którym kryminały i thrillery przeplatam dobrymi obyczajówkami czy komediami romantycznymi. Tym razem padło na najnowszą powieść Natalii Sońskiej, która okazała się dla mnie strzałem w dziesiątkę!

Nina ma wiele szczęścia i robi w życiu to, co naprawdę kocha. Zamiłowanie do piękna i harmonii, wrodzony talent organizacyjny oraz dyplom z zarządzania pozwalają jej unikać monotonii i nudy. Kobieta prowadzi własną firmę, organizując przyjęcia weselne, jednak obowiązki i pośpiech potwierdzają pewną zasadę – szewc bez butów chodzi. Zapracowana Nina nie ma nawet głowy do tego, by zaplanować swój własny ślub!

Na szczęście u jej boku trwa wierny narzeczony. Nina marzy o tym, by przeżyć z ukochanym ten jeden wyjątkowy dzień, lecz codzienność skutecznie odciąga ją od snucia planów o delikatnej, koronkowej sukience czy małym przyjęciu w bajecznie przystrojonym ogrodzie.
Choć są z Mateuszem zgodni, że nie należy specjalnie się spieszyć, komuś zabraknie wreszcie cierpliwości…
Czy prawdą jest, że jeśli człowiek kocha, to zawsze poczeka?

Bohaterowie:
Nina – organizatorka ślubów i wesel, która sama nie ma czasu wyjść za mąż. Mateusz – narzeczony Niny, cierpliwy, ale… jak długo taki będzie? Michał – licealna miłość kobiety, która przeprowadza się z powrotem do rodzinnego miasta.

Dla kogo? 
Dla wielbicieli lekkich, pozytywnych historii z fajnym przesłaniem. Natalia Sońska Wam to zagwarantuje :)

Moja opinia…

Bardzo się cieszę, że „Wszystkie nasze dni” wpadły w moje ręce. Uwielbiam Natalię Sońską, ale wiecie jak jest ze mną – przeważnie czytam kryminały i thrillery. Obyczajówki czytam koniecznie w listopadzie i grudniu – są to świąteczne pozycje. Kolejne boom w roku na lżejsze pozycje mam zawsze w okolicach maja i czerwca.
Trupy i intrygi mniej do mnie wtedy przemawiają. :P „Wszystkie nasze dni” sprawdziły się więc idealnie!
Przede wszystkim Natalia pisze w bardzo przystępny sposób – bez przydługich opisów, wymyślnych imion i życiorysów bohaterów jak z kosmosu. To historia, która mogłaby zdarzyć się każdemu z nas. Lubię opowieści Autorki za to, że są delikatne, subtelne, a jednocześnie wręcz wylewają się z nich tony emocji. Oczywiście pozytywnych emocji! Choć, muszę przyznać, tym razem Natalia uknuła tu całkiem ciekawą intrygę i w pewnym momencie nie byłam pewna w jakim kierunku podąży akcja. Finalnie okazało się, że miałam dobre przeczucia i rozgryzłam zakończenie – co wcale nie oznacza, że to źle, absolutnie! W tym wypadku kluczową rolę pełni chyba podejście do ślubów i wesel, a wiadomo jak to jest w tym temacie – racja jest jak dupa, każdy ma własną. 
Ogromnie Wam polecam. Sprawdzi się na każdą okazję i bez okazji, na ciepły dzień na tarasie i deszczowy dzień pod kocem. Gwarantuję Wam jedno – na pewno ogrzeje Wasze serca.

Tytuł: „Wszystkie nasze dni”
Autor: Natalia Sońska
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Premiera: 20.05.2020.
Moja ocena: 4/5




Komentarze

Popularne posty