#80 "Jej pierwszy błąd" Sandie Jones

Na przełomie lipca i sierpnia miałam okazję przeczytać dwa przedpremierowe thrillery od Wydawnictwa Otwarte. Pierwszym była “Troskliwa”, która niestety kompletnie mi nie podeszła i... po prostu mnie wynudziła i rozczarowała, była strasznie przewidywalna. Druga pozycja to “Jej pierwszy błąd” spod pióra Sandie Jones, znanej już czytelnikom za sprawą szeroko komentowanej “Rywalki”. Jak wypadła w moich oczach sierpniowa nowość? 



O ALICE: Po śmierci pierwszego męża przeżyła załamanie, teraz życie znowu jest dla niej łaskawe.
O JEJ DRUGIM MĘŻU: Pojawienie się Nathana przywróciło Alice utracone szczęście. Prowadzą udany biznes, mają dwoje dzieci i piękny dom. 
O JEJ NAJLEPSZEJ PRZYJACIÓŁCE: Razem z Beth Alice przeżywała wszystkie wzloty i upadki, szalone wieczory i trudne chwile – i wie, że dzięki niej poradzi sobie ze wszystkim. Kiedy zachowanie Nathana zaczyna budzić jej podejrzenia, Alice zwierza się swojej przyjaciółce. Jednak zastanawia się, czy w tej sytuacji postępuje właściwie. A jeśli nie, to czy jej pierwszy błąd nie będzie tym ostatnim? 

Dla kogo:   Dla osób lubiących thrillery z wieloma niewiadomymi oraz bardzo pokręcone historie obyczajowe, które mogłyby przydarzyć się każdemu. 

Co sądzę... 

Strasznie się bałam, że zła passa będzie się u mnie utrzymywać dłużej i “Jej pierwszy błąd” okaże się kompletnym niewypałem, który nie podejdzie mi tak bardzo jak “Troskliwa”. Nawet nie 
wiecie jak się cieszę, że się pomyliłam. Najnowsza powieść Sandie Jones zaintrygowała mnie od pierwszych stron i praktycznie przez całą książkę byłam tak samo ciekawa zakończenia jak na jej początku. Co dziwne, akcja początkowo nie jest wyjątkowo porywająca - rozkręca się powoli, ale dla mnie było to tempo idealne do tej pozycji. Później natomiast zaczęło się w niej dziać tyle, że nie sposób było ją odłożyć! Przyznam szczerze, że domyśliłam się, jaki będzie przebieg finału. Oczywiście nie od razu, po pewnym jednak czasie czułam, co się święci. Niewiele się pomyliłam. 


Czy odebrało mi to przyjemność z lektury? Ani trochę, bo tak jak wspomniałam, Jones porwała mnie od pierwszych stron. Autorka bardzo umiejętnie zagrywa sobie z czytelnikiem, wprowadza wiele tropów, które finalnie okazują się...kłamstwem, większym lub mniejszym, ale jednak. Naprawdę nic nie jest tu takie, jakim się wydaje, i nawet ja w pierwszej części książki zastanawiałam się, dokąd zmierza ta historia. Jest tu naprawdę wiele twistów, czasem miałam wrażenie, że “Jej pierwszy błąd” to jeden wielki zwrot akcji. Żeby nie było, że tylko będę się rozpływać ( a naprawdę będę, bo bawiłam się świetnie!), powiem tylko, że scena finałowa trochę mnie poskładała. No, kurczę... Droga Sandie Jones, następnym razem poproszę o trochę bardziej wyrafinowane finały, bo niestety osoby biorące udział w zakończeniu trochę swoją głupotą straciły w moich oczach. Ale! To tylko mały minusik. W “Troskliwej” była ich znaczna przewaga, więc z tych dwóch pozycji Wydawnictwa Otwarte zdecydowanie wybieram sierpniową premierę. 😊 Polecam! 

Tytuł: “Jej pierwszy błąd” 
Autor: Sandie Jones 
Wydawnictwo: Otwarte 
Premiera: 12.08.2020  
Moja ocena: ♥♥♥♥/5 

                                                                                                                Pamela, polish.bookstore






Za egzemplarz przedpremierowy dziękuję Wydawnictwu Otwarte.



Komentarze

Popularne posty