#81 "Dublerka" Paris, Mackintosh, Hannah, Brown

Nadszedł czas na kilka słów o pozycji, która wywołuje w czytelniczym świecie bardzo skrajne emocje. Do tej pory w ten sposób dzielił Czytelników chociażby JP Delaney, autor “Lokatorki” czy “W żywe oczy”. B.A.Paris , która zasłynęła thrillerem “Za zamkniętymi drzwiami” nie pozostaje w tej kwestii w tyle - każdy z jej tytułów jest szeroko komentowany i ma zarówno zwolenników, jak i przeciwników. Tym razem, żeby nie było nudy, B.A.Paris wzięła udział we wspólnym projekcie z trzema innymi Autorkami. Czy współpraca przy “Dublerce” okazała się owocna?  

Cztery matki muszą ustalić, co naprawdę zagraża ich córkom – zanim będzie za późno.  

  
Córki Carolyn, Bronnie, Elise i Kendall przyjaźnią się i uczą w Akademii Sztuk Performatywnych imienia Orly Flynn. Rok temu zgrana grupka przyjaciółek rozpadła się – doszło między nimi brutalnej kłótni, ale dziewczynki już sobie wybaczyły i znów są nierozłączne. Jednak ich matki wciąż nie potrafią przejść nad tym do porządku dziennego. Szczególnie, że w szkole pojawiło się nowe zagrożenie i nowa tajemnicza uczennica. Wtedy matki postanawiają wziąć sprawy w swoje ręce. Jednak, żeby odkryć prawdę, będą musiały zaryzykować, że na jaw wyjdą ich własne pilnie strzeżone sekrety… 

Dla kogo: 
“Dublerka” to tak nietypowa pozycja, że poleciłabym ją każdemu - choćby po to, by na własnej skórze przekonać się, czy to pozycja dla nas. Zawsze wychodzę z założenia, że jeśli coś wzbudza tak skrajne emocje – trzeba sprawdzić na własnej skórze, dlaczego tak jest. 😊 

Co sądzę...  

Strasznie się bałam tej lektury. Dlaczego? Ano dlatego, że miałam wobec niej olbrzymie oczekiwania i bardzo nie chciałam się zawieść. Tym bardziej, że sporo moich 
instagramowych koleżanek niestety nie ma o “Dublerce” najlepszego zdania. Ale! Wbrew pozorom jest też sporo takich, którym ta pozycja sprawiła przyjemność. I to jest najlepszy dowód na to, że warto przekonać się na własnej skórze, czy coś jest dla nas, czy zupełnie nie – zawsze możecie przerwać lekturę w trakcie czytania. Muszę przyznać, że zaliczam się do zwolenników tej historii. Była dla mnie naprawdę przyjemnym czasoumilaczem. Będę więc jej bronić przed przypiętą łatką nieudanego eksperymentu czterech Autorek. Muszę zaznaczyć, że od samego początku wciągnęłam się w wir wydarzeń. Tu już natomiast pojawia się pierwszy mały minus. Spora liczba bohaterek i powiązań między nimi – mamy tu cztery matki i cztery córki. Naprawdę ciężko chwilami było się połapać, o której osobie akurat czytamy - musiałam często cofać się do początku rozdziału i sprawdzać, dopiero później potrafiłam już powiązać fakty i wskazać w głowie odpowiedniego bohatera danej sytuacji. Oczywiście bez imion – tych nie sposób przyswoić, przynajmniej mi się nie udało. 😀 Plusem tej historii jest to, że mogłaby wydarzyć się naprawdę, a takie książki lubię najbardziej. Rywalizacja w szkole -  i nie tylko w szkole - występuje w obecnych czasach nagminnie i jest nieodłącznym elementem naszego życia. Nawet jeśli my sami nie rywalizujemy, nie ścigamy się - na pewno jest ktoś, kto próbuje prześcignąć nas samych lub mierzy się z nami w jakiejś dziedzinie, możecie być pewni. Przyznam szczerze, że od początku dobrze obstawiałam czarny charakter tej historii, ale motywy? Były mi zupełnie nieznane, ale finalnie utworzyły ciekawe i spójne rozwiązanie zagadki. Dwie istotne kwestie, na które chciałabym zwrócić uwagę - nie ma tu ani jednego bohatera, który wzbudziłby we mnie jakiekolwiek pozytywne emocje. No nie ma, koniec, kropka. Tak wielu zakłamanych bohaterów dawno nie widziałam. Ale to nie minus! Każda z bohaterek jest taka celowo. To się Autorkom udało. 😊 Nie wyszło im jednak zbudowanie szkolnej społeczności. W szkole, do której chodzą dziewczyny, uczą się najwyraźniej tylko one. Nie było chyba ani jednej wzmianki o innych uczniach, relacjach między nimi. Tylko cztery uczennice – no, przez moment również piąta - dyrektor i matki. Wiem, wiem – czytelnik ma się skupić na kontaktach między naszą ósemką, ale... mało to naturalne i niestety sprawia, że “Dublerka” traci trochę na wartości.  


Jeśli chodzi o fabułę i utrzymanie klimatu - naprawdę nie narzekam. Żałuję też, że “Dublerka” zbiera tak dużo negatywnych ocen. Ale potrafię zrozumieć te opinie - rzeczywiście jest jedyna w swoim rodzaju i nie wszystkim może przypaść do gustu. Mi przypadła, ale nie zamierzam tego ukrywać! Każdy z nas jest inny i na danym etapie życia, czy po prostu po męczącym tygodniu potrzebuje zupełnie innych lektur. Dla jednych będzie to lektura “Twojego stylu”, dla drugich lekka obyczajówka czy erotyk, a dla innych może to być książka pokroju “Dublerki”. Ja stawiam na ostatnie 😊 Nie zrażajcie się negatywami, tylko spróbujcie na własnej skórze. Może akurat spędzicie czas tak miło jak ja? Powodzenia! 

Tytuł: “Dublerka” 
Autor: B.A.ParisC.MackintoshS.HannahH.Brown  
Wydawnictwo: Albatros 
Premiera: 29.07.2020 
Moja ocena: 3+/5  

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Albatros:




Komentarze

Popularne posty