#10 "Dwanaście życzeń" K.Troszczyńska, K.Głogowska
Stało się! Pierwsza świąteczna pozycja w tym roku wpadła już
w moje ręce. Jest to „Dwanaście życzeń” od Wydawnictwa WAB. Są osoby, które na
pewno powiedzą, że to dopiero październik, że za wcześnie, że nie ma jeszcze
nawet zimy, a na rynku już są premiery bożonarodzeniowe. Ja należę do grupy,
która od razu po wakacjach mogłaby przenieść się w przedświąteczny okres, więc
już w październiku udziela mi się odliczanie do tych magicznych dni i na
„Dwanaście życzeń” ucieszyłam się jak dziecko! Uwielbiam świąteczne książki!
Nie czytałam do tej pory nic autorstwa Karoliny Głogowskiej
i Katarzyny Troszczyńskiej, ale opis książki bardzo mnie zachęcił, by ją
przeczytać i zrecenzować . Spójrzcie sami!
Dziennikarka z
wielkiego miasta, fryzjerka z małej wsi, niedoszła panna młoda, pokłócona z
ojcem córka, kobieta w obliczu przemijania i staruszka przeżywająca drugą
młodość. Bohaterki tej książki są różne, tak jak ich życzenia. Zanim zabłyśnie
pierwsza gwiazdka, ich życie wywróci się do góry nogami. Będzie dużo śmiechu i trochę
łez, bez których nie da się odnaleźć właściwej drogi. Komu życzenia się
spełnią, a kto dostanie w prezencie coś, czego się nie spodziewał ?
Od pierwszych stron przepadłam. Wielki plus za ukazanie
kilku zupełnie innych osobowości w tym samym, przedświątecznym chaosie, gdzie
każdy powinien odczuwać spokój, ale z doświadczenia każdy wie, że bywa dosyć
nerwowo. J Różne punkty widzenia sprawiają, że osobiście
przez moment popadłam w refleksję na różne tematy. Tak, kochani. Świąteczne
książki mogą pomóc nam zwolnić, zastanowić się, co jest ważne i pokazać życie z
zupełnie innej perspektywy niż sami je widzimy. „Dwanaście życzeń” to dwa
przedświąteczne dni z życia kilku kobiet, pozornie zupełnie od siebie różnych,
a tak naprawdę – będących rodziną, bliższą, lub dalszą. I mówię Wam, czytało
się to tak dobrze, że zarwałam wieczór, by skończyć czytać.
Na początku poznajemy Dagnę, młodą dziennikarkę, która
wyrwała się z rodzinnego miasta i robi karierę w telewizji, chcąc zapomnieć o
rodzince, która potrafi narobić wstydu. Za nic nie chce wrócić do domu na
święta.
Młoda fryzjerka mieszkająca na wsi, która nie ma
czasu dla siebie, bo pracuje, wychowuje czwórkę dzieci ( w tym maleńkie
bliźniaki!) i jak tylko ma wolną chwilę to biegnie pomagać starszym rodzicom
lub sprząta, by dzieci i mąż mieszkały w porządku. Swoją drogą ostatnio nie
może się dogadać z Edkiem, który twierdzi, że żona za dużo czasu poświęca matce, a
za mało jemu. Poznajcie Bogusię, która skradła moje serce.
Pola jest weterynarzem, bardzo zakochaną w swoim
narzeczonym, którego inni mają za bufona. 25 grudnia miało odbyć się ich
wspaniałe wesele, jednak narzeczony okazał się zdradziecką świnią i zostawił
biedną Polę, odwołując ślub kilkanaście dni przed uroczystością…
Basia jako mała dziewczynka została porzucona przez ojca dla
innej kobiety, która zaszła z jej tatą w ciążę. Przez ponad dwadzieścia lat
kontakt z ojcem należał raczej do tych słabszych i ograniczał się do kilku
telefonów rocznie… W te święta ojciec jednak, mając ważny powód, chce się
pogodzić z córką. Zaprasza ją na wigilię do domu swojej nowej rodziny, w którym
czeka ją zrozpaczona przyrodnia siostra, z którą się raczej nie lubią i
koszmarna macocha. Matko, Irena to kawał gadziny. Co za babsztyl! Jak myślicie,
czy Basia, wściekła na swojego ojca, okaże trochę zrozumienia i odwiedzi go w
Wigilię, czy każe mu spadać na drzewo?
Wyobraźcie sobie szefową, która funduje sobie labioplastykę
i jeździ do pracy motocyklem mając ponad 50 lat! To właśnie Rita. Wyzwolona
singielka, która wygląda na 10 lat młodszą i jest wydawcą w telewizji. Co stoi
za jej twardym tyłkiem?
Poznajcie Panią Różę. Kobietę, która dzień zaczyna
powitaniem słońca i potajemnie chodzi na zajęcia tanga, na którym spotyka
Mężczyznę, który przypomina jej jedyną prawdziwą miłość życia. Czy okaże się on
prawdziwym Józefem? Tym, na którego Róża czekała latami? Róża to wspaniała
postać, wymarzona ukochana babcia.
Jak sami widzicie bohaterowie to zupełna mieszanka
wybuchowa! Zebrać taką ekipę w jedną książkę, dodać do tego przedświąteczny
stres i problemy bohaterów… może wyjść z tego czysty armagedon.
Tak jak wspomniałam, czytało się naprawdę świetnie i szybko,
jednak czuję trochę niedosyt – chyba dodałabym na miejscu autorek kilkadziesiąt
stron więcej i pociągnęła losy bohaterów troszkę bardziej. Dostałam jednak
dosyć otwarte zakończenie do historii każdej z kobiet, co też ma swoje plusy i
pewnie zwolenników, jednak ja wolałabym jeszcze kilkadziesiąt stron do
połknięcia - takie to było przyjemne! J
Moja ocena to mocne 4/5, ale tylko i wyłącznie za mały
niedosyt, jednak naprawdę bardzo polecam! Jest to świąteczne cudo, które warto
przeczytać i mieć na swojej półce. Refleksje murowane, dobry humor również!
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu WAB.
W sumie jak dla mnie to jest zdecydowanie za wcześnie na świąteczne książki, ale w grudniu jak najbardziej po nią sięgnę, chociaż przeraża mnie ilość bohaterów.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko, Martynapiorowieczne.blogspot.com
Też początkowo myślałam, że się nie połapię, ale książka jest tak skonstruowana, że czyta się raz dwa i nawet ilość bohaterów nie przeszkadza- łączą się w fajną całość na końcu 😊 Pozdrawiam!
Usuń