#43 "Inna" Max Czornyj
Max Czornyj jak pewnie wiecie należy do grona moich
ulubionych Autorów, w związku z czym na każdą jego powieść czekam z
niecierpliwością. Tak było również z „Inną”, ale tym razem nie wiedziałam,
czego się spodziewać- to nie kryminał, a pierwszy thriller psychologiczny w
wykonaniu Maxa! Zapowiada się ciekawie…
Mikołaj Popławski
budzi się w luksusowej rezydencji nad Bałtykiem. Poza swoim imieniem i
nazwiskiem nie pamięta niemal niczego. W piwnicy odnajduje skrępowaną kobietę.
Czy to możliwe, że jest porywaczem? Czy odważy się zdjąć knebel z ust
dziewczyny, aby usłyszeć o sobie prawdę?
Kilka rezydencji dalej
czeka matka. Być może nawet nie ma się o co martwić. Może wszystko jest w
porządku, a niewinna zabawa trwa w najlepsze.
Ale matka wie. Matka
czuje i wie.
Osiedle Baltic Resort.
Luksusowe rezydencje, przystrzyżone trawniki, spokojni mieszkańcy. Jak to
możliwe, że młoda kobieta znika bez śladu?
Oczekiwania wobec tej pozycji miałam wysokie, nie ukrywam.
Bardzo chciałam, by okazała się tak samo dobra jak inne książki Maxa. Seria o
komisarzu Eryku Deryło jest genialna, pomimo, że „Trauma”, czyli ostatnia część
serii, czeka jeszcze na półce na swoją kolej. „Najszczęśliwsza” jak dla mnie
również była świetna. Niestety „Ślepiec” irytował mnie przez główną bohaterkę,
ale nie każdemu da się dogodzić, więc niezmiennie z przyjemnością czekałam na
kolejne pozycje Maxa. I doczekałam się nie kryminału, a thrillera
psychologicznego, a ten gatunek również uwielbiam!
Wciągnęło mnie od początku. Może trochę irytowała mnie
postać Mikołaja Popławskiego, bo wydawał się strasznie nieporadny, ale z
drugiej strony obudził się nie pamiętając, kim jest, więc odpuściłam chłopakowi jego rozkojarzenie.
Bardzo intrygowało mnie kim jest kobieta zamknięta w piwnicy, co tam robi i kim
jest dla Popławskiego. Znajomą? Kochanką? Może po prostu została przez niego
uprowadzona? Oczywiście na rozwiązanie tej zagadki musimy poczekać do ostatnich
stron, ale w tym czasie nie będziecie się nudzić, nie, nie . Ciekawe fakty
wychodzą w trakcie lektury, ale niestety nie pomagają one w dotarciu do prawdy.
Powiedziałabym, że wręcz przeciwnie – idzie się w nich nieźle zamotać…. Przez
to właśnie „Inną” trzeba sobie trochę dawkować – w pewnej chwili można poczuć
się przytłoczonym, jakbyśmy sami zwariowali. Miałam tak ja i wiem, że jeszcze
kilka osób.
Czy polecam? Oczywiście, że polecam! Po pierwsze dlatego, że
to Czornyj, a wszystko, co wychodzi spod jego pióra jest dla mnie czytelniczą
ucztą.
Gdyby napisał program telewizyjny to na pewno również bym go kupiła i
znalazła w nim coś ciekawego, jestem święcie przekonana! Po drugie – warto
poznać go z thrillerowej strony, bo naprawdę dał radę. Książka chwilami
męczyła, ale nie złym stylem, tylko intensywnością. Bohaterowie i sposób ich
przedstawienia nie był lekki, więc ten ciężar przenosił się na nas, a o to chodzi
w thrillerach psychologicznych. Mnie Czornyj kupił bez dwóch zdań, więc i Wam
gorąco polecam ten tytuł. Nawet, jeśli na początku będzie Wam się wydawać, że
jest w nim namieszane – uwierzcie, że nie bez powodu. J
Tytuł: Inna
Autor: Max
Czornyj
Wydawnictwo:
Filia Mroczna Strona
Premiera:
19.06.2019
Moja ocena: 4/5
Komentarze
Prześlij komentarz