#52 "Piąta ofiara" J.D.Barker
Stało się – fani J.D.Barkera
doczekali się kontynuacji „Czwartej małpy”, która szturmem zdobyła serca
czytelników w 2018 roku. Gdy tylko pojawiła się informacja o premierze „Piątej
ofiary” nie było końca domysłom na jej
temat. Sama miałam olbrzymią nadzieję, że druga część nie zepsuje serii i
utrzyma wysoki poziom swojego poprzednika. I całe szczęście tak się stało!
„Chicago. Jedna z
najsurowszych zim od wielu lat. Pod powierzchnią zamarzniętego jeziora zostaje
odkryte ciało nastolatki Elli Reynolds. Dziewczyna zaginęła trzy tygodnie temu,
tylko że jezioro jest zamarznięte od kilku miesięcy… Media uważają, że za
porwaniem stoi seryjny morderca. Wkrótce giną kolejne ofiary. Instynkt
detektywa Portera podpowiada mu, że sprawa jest początkiem czegoś bardzo złego.”
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
„Czwarta małpa” to zeszłoroczny bestseller, o którym mówił
nie tylko Instagram, ale każdy szanujący się fan kryminałów. Była to czysta
perfekcja, wszystko logicznie się spinało, przez książkę się po prostu
płynęło... uczta czytelnicza, drodzy Państwo. Kto po pierwszej części przygód
detektywa Sama Portera i 4MK nie czekał na dalszy ciąg ich losów? Daję głowę,
że takiej osoby nie było, chyba, ze znalazł się jakiś wieczny krytykant, ja
bowiem nie znam kogokolwiek, kto powiedziałby choć złe słowo na temat „Czwartej
małpy”. Doczekaliśmy się i oto i jest - „Piąta ofiara”, czyli kontynuacja.
Wymagania oczywiście były wysokie, ale z tą pozycją nie jest na szczęście tak
jak z wieloma drugimi tomami, nie jest słabsza. Powiem więcej - nie zawiodłam się ani trochę i oszaleję,
zanim wyjdzie trzecia cześć!
„Piąta ofiara”
początkowo rozpoczyna się morderstwami innymi niż te, których dopuszczał się
Anson Bishop, czyli Zabójca Czwartej Małpy. Innymi tylko pod względem
technicznym, bo jeśli chodzi o całokształt to są równie makabryczne i
wstrząsające...
Czyżby nowy seryjny morderca? Początkowo policja nie może znaleźć
powiązania między ofiarami, nie wiadomo więc , czy zostały wybrane przypadkowo
czy coś je łączy. Jak można się domyślić prędzej czy później okaże się, że
wszystko łączy się również z Bishopem, który nadal idealnie myli tropy i wodzi
Sama Portera, całą policję i FBI za nos. I jest nie do odnalezienia, pomimo
nieustających i nieoficjalnych poszukiwań Portera. I tu wkracza do akcji
matka-psychopatka 4MK, która jest równie ciekawą osobowością jak jej synek.
Barker trzyma poziom, i to genialnie trzyma poziom. Od
pierwszej do ostatniej strony lektury byłam wyłączona, czułam się trochę jakbym
czytała o prawdziwych zbrodniach i prawdziwym poszukiwanym mordercy w mediach.
Martwiłam się losem uprowadzonych, jakby byli moimi sąsiadami. Po prostu
przepadłam.
Co za klimat, co za pomysły, co za zwroty akcji! Nie miejcie
obaw, Barker stanął na wysokości zadania i sprawił, że każde zdanie i
wydarzenie w książce jest istotne jak diabli. Powiedziałabym tu, żebyście
czytali uważnie, ale jest to zbędne, gdyż jestem pewna, że nie będziecie mogli
się oderwać tak jak ja. To idealna pozycja pod każdym względem. Bohaterowie
wykreowani idealnie - detektyw Porter, który pomimo swoich życiowych nieszczęść
nadal szuka mordercy. Bishop, który jest genialnym mordercą! Jaką on ma
fantazję to jest niesamowite. To chyba jeden z moich ulubionych książkowych
morderców, na podium z Julianem Hirtmannem z mojej ukochanej serii o komisarzu
Martinie Servazie spod pióra Bernarda Miniera. Dlaczego? Bo nie jest typowy, ma
bardzo nierówno pod kopułą, że się tak wyrażę i świetne modus operandi! Jestem
całkowicie kupiona przez Autora i nie mogę się doczekać trzeciej części.
Polecam Wam z czystym sumieniem obie części- jeśli nie
znacie „Czwartej małpy” nie ma niestety sensu czytać „Piątej ofiary”, jest to
typowa kontynuacja, wszystko łączy się z pierwszą częścią. Książka już w
księgarniach, więc nie czekajcie, tylko kupujcie i czytajcie!
Tytuł: Piąta
ofiara
Autor: J.D.Barker
Wydawnictwo:
Czarna Owca
Premiera:
31.07.2019.
Moja ocena: 5/5
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca:
Komentarze
Prześlij komentarz