#56 "Noc, kiedy umarła" Jenny Blackhurst


Moje pierwsze spotkanie z Jenny Blackhurst miało miejsce jakiś czas temu, przy okazji „Nocy, kiedy umarła”. Jak przebiegło? Czy polubiłam się z twórczością autorki? Zapraszam!

„Tej nocy stała na klifie i patrzyła w dół, na fale, tak jak dziesiątki razy wcześniej. Ale tym razem było inaczej – miała na sobie suknię ślubną, na rozwianych blond włosach welon i… tym razem skoczyła. Świadkowie stali na tyle blisko, że wszystko widzieli, nie zdążyli jednak jej zatrzymać. Policja prowadziła poszukiwania – bez skutku. Evie Bradley przepadła, a jej ciało zmyły fale morza czarnego jak noc jej śmierci. I tylko jedna osoba wie, dlaczego. Jej najlepsza przyjaciółka, Rebecca. Miesiąc po tej tragedii zdruzgotana Rebecca dostaje wiadomość: Mogłaś mnie uratować. Ale umarli nie mówią ani nie piszą… Kto więc wciąga Rebeccę i męża Evie, Richarda, w chorą grę oskarżeń i iluzji? I, na litość boską, dlaczego?”

Mam na półce inną książkę spod pióra Autorki, o tytule „Tak cię straciłam”, ale długo nie mogłam się za nią zabrać i po prostu jej nie przeczytałam.


„Noc, kiedy umarła” bardzo zaintrygowała mnie jednak blurbem! Lubię tego typu książki, więc i tej nie było dane długo leżeć na półce i czekać na swoją kolej.
Fabuła zapowiadała się bardzo, naprawdę bardzo ciekawie. I muszę przyznać, że w trakcie lektury również byłam zadowolona, gdyż powieść jest napisana w tak lekki, wciągający sposób, że nie da się od niej oderwać. Historia wydaje się trochę niewiarygodna, bo jak to tak panna młoda w noc weselną skacze z klifu i popełnia samobójstwo? Ale im dalej czytamy, tym wszystko staje się bardziej logiczne. Evie miała bardzo dużo skrywanych sekretów i była tylko jedna osoba, która o nich wiedziała…
I tu niestety jedyny, ale dość ważny minus tej powieści. Przewidywalność. Akcja jest prowadzona dwutorowo, mamy czas teraźniejszy oraz przeszły, gdzie poznajemy ważne wydarzenia z życia Evie, poznajemy ją w różnym wieku i w różnych sytuacjach. I zestawiając ją z tą Evie która popełniła samobójstwo zdecydowanie da się zauważyć zmianę. Podczas stopniowego poznawania charakteru i osobowości kobiety czytelnik może poskładać sobie wszystko w jedną, 
logiczną całość i tym samym rozwiązać zagadkę, mniej lub bardziej trafnie. Ale muszę przyznać, że nie odebrało mi to przyjemności z lektury, ani trochę!
Jeżeli chodzi o bohaterów – trochę byli irytujący, większość skrywała tajemnice i coś kręciła. Przyjaciółka Evie najmniej mi przypadła do gustu, sprawiała wrażenie bardziej asystentki niż przyjaciółki i brakowało jej własnego zdania. Ale w finalnym rozrachunku wszystkich kupuję tak jak zostali przedstawieni przez Autorkę. 
Podsumowując – zdecydowanie polecam „Noc, kiedy umarła”. Mimo przewidywalności lektura tej pozycji była dla mnie czystą przyjemnością i nie mogłam się od niej oderwać. Mimo wszystko z ciekawością i prawdziwym zainteresowaniem dociekałam sedna historii Evie i naprawdę jestem zadowolona. Śmiało kupujcie!

Tytuł: „Noc, kiedy umarła”
Autor: Jenny Blackhurst
Wydawnictwo: Albatros
Premiera: 18.09.2019
Moja ocena: 4/5

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Albatros:









Komentarze

Popularne posty