#154 "Ostatnia prawdziwa singielka" Lauren Ho

Mówiłam już, że styczeń wiąże się z premierami genialnych nowości? Opinia o kolejnej z nich czeka na Was niżej! 😊 



Tytuł: „Ostatnia prawdziwa singielka”

Autor:  Lauren Ho

Wydawnictwo: Kobiece

Premiera:  26.01.2022


Andrea Tang ma trzydzieści trzy lata i – wydawałoby się – idealne życie. Odnosi sukcesy zawodowe, mieszka w eleganckim apartamencie, otoczona jest przyjaciółmi. Co z tego, że jako jedyna młoda kobieta w klanie Tang nie ma męża? Przecież nie potrzebuje mężczyzny, żeby czuć się spełnioną! Bez względu na to, co na ten temat mają do powiedzenia jej wścibscy krewni… Jednak dla wychowanej w tradycyjnej chińsko-malezyjskiej rodzinie Andrei ciężar stawianych względem niej oczekiwań jest trudny do zignorowania. Postanawia wrócić do randkowania. I tak oto na jej drodze staje idealny Eric. Bogaty, atrakcyjny i czarujący przedsiębiorca spełniający wszystkie wymagania klanu Tang. Kiedy dziewczyna daje Ericowi szansę, Suresh, jej kolega z pracy i największy konkurent do roli partnera w kancelarii prawnej, pokazuje swoje ludzkie (i bardzo przystojne!) oblicze. Szkoda tylko, że jej rodzina nigdy by go nie zaakceptowała… Andrea musi dokonać wyboru. Czy w niekończącej się rozgrywce pomiędzy zadowalaniem innych a własnym szczęściem uda jej się wypracować kompromis?


Co sądzę…

Cudowna historia! Bierzcie i czytajcie ją wszyscy, którzy chcecie spędzić czas lekko, miło i przyjemnie. No, może jeszcze z uśmiechem od ucha do ucha! Andrea Tang i jej perypetie życiowe przyprawią Was o niejedno parsknięcie, niejedno uniesienie brwi czy złapanie się za głowę- oczywiście tylko w pozytywnym kontekście. Mogłabym mieć taką przyjaciółkę, zdecydowanie byłoby ciekawie. 😉 


Przed Wami idealny przykład genialnej komedii romantycznej. Takiej wiecie, z prawdziwie dobrym humorem, ze smakiem i trzymającym się żartem nawet wtedy, gdy perypetie głównej bohaterki dotyczą… zapalenia układu moczowego. Czytałam ostatnio inne, równie świetne komedie romantyczne, ale bardziej trafiały one do mojego serducha i wzruszały mnie, niż powodowały salwy śmiechu. Może pokierowane jest to tym, że jestem w związku, nie singielką? Być może to właśnie dlatego odbierałam je inaczej. Wszystkie były cudowne i skradły moje serce, jednak najbardziej uśmiałam się właśnie przy historii Andrei. Choć uśmiałam to jednak nieodpowiednie słowo- parskałam śmiechem, niejednokrotnie roniąc z tego powodu łzę. 

Poza tym, że jest to zabawna, chwilami przekomiczna pozycja, poruszone zostają również ważne wątki, gdzie przynajmniej z jednym z nich zmaga się każdy z nas. O czym mowa? O problemach rodzinnych, naciskach na spełnianie wymagań stawianych przez najbliższych. O rywalizacji i wyścigu szczurów w pracy zawodowej, która niekiedy potrafi spędzić sen z powiek. O chińskich zwyczajach czy nietypowych świętach, o których pierwszy raz w życiu słyszałam. I co najważniejsze? O dążeniu do szczęścia, mimo wszystko i wbrew oczekiwaniom innych. Połączenie wszystkich tych wątków daje nam ciepłą, zabawną historię, która zostawia czytelnika z przemyśleniami na wiele tematów. 

Kocham tę pozycję i wiem, że długo będę o niej pamiętać. Wiecie, to ta historia, którą czyta się na głos narzeczonemu trzęsąc się ze śmiechu. Wspaniała, polecam ogromnie! 


Ściskam, Pamela

Polish.bookstore












Komentarze

Popularne posty