#12 "Magia grudniowej nocy" Gabriela Gargaś
Twórczość Gabrieli Gargaś poznałam rok temu przy okazji świątecznej książki „Wieczór taki jak
ten”. Muszę powiedzieć, że było to udane
spotkanie! Zakochałam się w Złotkowie, czyli w bieszczadzkim miasteczku, w
którym rozgrywa się akcja. No i w Cynamonowych Sercach, czyli cukierni, którą
prowadzi Pani Zosia, babcia Michaliny. Klimat tego miejsca nie pozwala
oderwać się od lektury, jest na swój sposób magiczny i szczerze mówiąc
brakuje takiego miejsca w moim mieście.
Ale tym razem o „Magii grudniowej nocy”, czyli najnowszej
części przygód Michaliny, Bartka, Pani Zosi i innych bohaterów. Nakreślę Wam
trochę fabułę - życie Miśki nie
oszczędzało. Ojciec zniknął, mama zmarła wcześnie i osierociła ją i wiele
młodszego brata, Bartka, którego dziewczyna teraz wychowuje. Miłosne relacje
też niezbyt jej wyszły – relacja z Arturem, z którym spotykała się w pierwszej
świątecznej części rozpadła się mimo początkowej namiętności.
Teraz również przenosimy się do Złotkowa, otulonego śniegiem
w przedświątecznej atmosferze. Michalina poza obowiązkami w pensjonacie, gdzie
w grudniu jest mnóstwo gości, opieką nad Bartkiem i pomocą w Cynamonowych
Sercach, ma na głowie dodatkowe zmartwienie – jest w ciąży z Przemkiem, z
którym związała się na krótko po Arturze. Niestety przez jedną bezsensowną sytuację Przemek zostawił dziewczynę, obiecując, że
pomoże jej jedynie w opiece nad
dzieckiem.
W Złotkowie mieszka też kilka innych osób, których życie
przed świętami wywróciło się do góry nogami...
Amelia chce kupić dworek, w którym zamierza zrobić spa. Miejsce wydaje jej się jednak tak
magiczne, że postanawia poznać jego prawdziwą historię. W ten sposób trafia do
domu spokojnej starości, w którym przebywa Pani Arleta. Historia młodości tej
kobiety uwiodła mnie całkowicie! Wspaniale było razem z nią cofać się w czasie
i w częściach odkrywać tajemnice, które skrywa dworek. Poza chęcią stworzenia
spa, Amelia ma też problem. Samotnie wychowuje córki – Wiktorię i Mary Ann,
jednak to nie one zaprzątają jej myśli. Robi to Marek.
Łączy ich miłość i wspaniały związek, ale w życiu mężczyzny
zjawia się jego żona, z którą jest w separacji – Patrycja. Kobieta jest
poważnie chora i osłabiona leczeniem, dlatego prawe-były-mąż stara się jej
pomóc jak tylko może. Jednak to odsuwa go od Amelii…
Wiele wspaniałych historii mamy w tej powieści. Młodzieńcza
miłość. Rozwód. Choroba. Wspomnienia, które potrafią przywołać bolesne momenty.
I walka – o miłość, o szczęście i o życie. Czytało mi się bardzo dobrze i co
najważniejsze – nie nudziłam się. Za to wzruszyłam, bo chwilami „Magia
grudniowej nocy” przenosiła mnie już w środek grudnia, do zasypanego śniegiem
miasteczka, gdzie poprzez kreację bohaterów uzmysławiałam sobie raz za razem,
że tak naprawdę mam szczęście, bo niczego mi w życiu nie brakuje. A nie każdy
może tak powiedzieć.
Wielkie brawa dla Autorki za postać Babci Zosi! Uwielbiam tę
kobietę za jej energię, optymizm i chęci do życia. Idealna Babcia! J
Polecam zdecydowanie świąteczne pozycje Gabrieli Gargaś! Są
idealne na przedświąteczny okres.
Moja ocena : 4/5 .
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Czwarta
Strona:
Właśnie szukam jakiejś świąteczno-nastrojowej książki, ale nie przesłodzonej, może ta się nada ;)
OdpowiedzUsuń