#15 "Tajemnica pod jemiołą" R.P.Evans

Nie każdy ma odwagę, by spełniać marzenia. Nie każdy porywa się z motyką na słońce tylko po to, by zrobić coś, co podpowiada mu tylko i wyłącznie serce, bo rozum zdecydowanie by odradzał. Wspaniałe jest to, że istnieją jednak tacy ludzie. I osobiście uważam, że te dwa przypadki  powinny łączyć się w pary- jedno nie ma odwagi spełnić swoich marzeń, drugie właśnie to robi i zaraża swoim optymizmem partnera. Czy to nie piękne? Według mnie tak samo piękne jak „Tajemnica pod jemiołą” R.P. Evansa.



"Los nagradza tych, którzy mają odwagę sięgnąć po szczęście. Po odejściu żony Alex zostaje sam, z pustym kontem i raną w sercu. Pragnie poznać bratnią duszę – kogoś, kto zrozumie, jak bardzo jest samotny i spragniony miłości. Przypadkowo trafia na blog, którego autorka codziennie wysyła wzruszające listy do wszechświata. Jej wrażliwość ożywia te zakamarki duszy Alexa, które on sam od dawna uważał za martwe. Mężczyzna decyduje się wyruszyć w szaloną podróż do urokliwego, zaśnieżonego miasteczka na drugim końcu kraju. Zamierza odnaleźć kobietę, która skradła mu serce, chociaż zna tylko jej inicjały…"



Autora znałam wcześniej z pierwszej części trylogii, do której należy nowa pozycja, czyli z „Obietnicy pod jemiołą”. Nie zdążyłam przeczytać drugiej części, ale nie martwcie się, śmiało możecie sięgać po trzecią część bez znajomości poprzednich – osobiście poza tytułem i klimatem świąt nie widzę powiązania. Przyznam szczerze, że podeszłam do pozycji z dużymi oczekiwaniami, gdyż znam już Autora i poprzednia książka zrobiła na mnie dobre wrażenie. Podczas czytania trochę się zmartwiłam, że przez większą część lektury będą nam prezentowane „listy do wszechświata” anonimowej blogerki LBH – nie były one zbyt pozytywne, gdybym ja była na miejscu Alexa – nie wiem, czy bym je czytała, chyba bym złapała doła. Ale! Listów było tylko kilka i były one krótkie, więc szybko je ominęłam i tu zaczął się świetny klimat! I chwilami było tak bardzo życiowo…


„Niezależnie czy się do tego przyznajemy, czy nie, większość z nas żyje jakby na autopilocie. Codziennie budzimy się o tej samej godzinie, udajemy się do tego samego miejsca pracy lub miejsca kultu, rozmawiamy z tymi samymi ludźmi, jadamy w tych samych restauracjach, a nawet oglądamy te same programy telewizyjne. Nie krytykuję tego. Rutyna to stabilizacja, a stabilizacja jest niezbędnym warunkiem przetrwania. Nie bez powodu rolnicy wysiewają te same zboża w tym samym czasie. Kiedy mądrość nie podpowiada zmiany, mądrze jest niczego nie zmieniać.” 



Przede wszystkim podoba mi się pomysł. Ktoś, kto jest realistą pomyśli pewnie, że to banał i jakiś romansik, który w prawdziwym życiu nigdy by się nie wydarzył. Ale optymista taki jak ja będzie zadowolony J  Rozwodnik czyta bloga nieznanej kobiety, zwraca uwagę na każdy szczegół o którym kobieta pisze i stwierdza, że musi ją poznać, no musi, bo inaczej się udusi. Pakuje się i jedzie w świat, a dokładniej do małego miasteczka Midway, w którym szukać będzie kobiety o inicjałach LBH. Brzmi trochę banalnie? Może, ale Autor zrobił z tego bardzo ciepłą książkę, którą czyta się ekspresowo. I oczywiście domyśliłam się zakończenia, ale nie to jest tutaj najważniejsze. Najważniejszy jest przekaz. Mamy XXI wiek, każdy z nas ma dostęp do internetu, a mimo to mnóstwo ludzi jest samotnych, niekochanych . Może właśnie o to chodzi? Im większy dostęp do technologii, tym więcej z nas jest nieszczęśliwych…


„Nie chcemy być samotni. Dlatego kryjemy się ze swoją samotnością, przez co jesteśmy… niestety…  bardziej samotni.”



Pokochałam bohaterów tej książki. Alex według mnie jest spełnieniem pragnień każdej samotnej kobiety – dżentelmen, szarmancki, przystojny, zabawny. Ok, ok, to tylko bohater książki, ale i tak go lubię! I bardzo polubiłam Arię i Restaurację Pod Jemiołą, w której pracuje. Wyobraziłam sobie klimat tej knajpki i bardzo chciałabym się tam przenieść. A Aria? Piękna kobieta, która nie zdaje sobie sprawy ze swojego piękna. Skromna, zwyczajna jak miliony kobiet. Ale w tym wszystkim jest człowiekiem o wielkim sercu. Bohaterowie drugoplanowi również budzili moją sympatię, a co najbardziej mi się podobało? Opisy miejscowości. Jak wyobraziłam sobie te metrowe zaspy śniegu, zasypane auta, zimowe buty – przepadłam.

Książkę zdecydowanie polecam. Ciepła, o miłości, ze świętami i mądrym przekazem w tle. Czy można chcieć czegoś więcej?



Moja ocena:  5/ 5

Tytuł: "Tajemnica pod jemiołą"
Autor: Richard Paul Evans
Wydawnictwo: Znak Literanova

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu:





Komentarze

Popularne posty