#32 "Ta druga" Michelle Frances


Na najnowszą pozycję Michelle Frances czekałam z niecierpliwością – „Ta dziewczyna” podobała mi się bardzo. Może nie był to typowy thriller – osobiście uważam, że bardziej można zaklasyfikować ją jako obyczajówkę z elementami thrillera, ale czytało mi się ją bardzo dobrze.  Jak zatem wypadła na jej tle „Ta druga”? Według mnie jeszcze lepiej!





„Za każdą doskonałą kobietą kryje się... sto innych, równie perfekcyjnych, które tylko czekają, by zająć jej miejsce.
Carrie sporo poświęciła, by znaleźć się na szczycie. Teraz, kiedy ma czterdzieści lat, jest uznaną producentką telewizyjną, ma za męża odnoszącego sukcesy scenarzystę, a czas dzieli między dwa piękne domy. Odchodząc na urlop macierzyński, jest pełna obaw – nie wierzy, że uda jej się znaleźć godną następczynię, która będzie w stanie podołać jej dotychczasowym obowiązkom. Ale Emma jest inteligentna, zdeterminowana i drobiazgowa. Dokładnie taka, jak Carrie. A skrupulatność, z jaką Emma we wszystkim naśladuje swoją mentorkę, jest wręcz... przerażająca.
Otoczenie Carrie, z jej mężem na czele, już zaakceptowało jej młodą, pełną wigoru zastępczynię, ale świeżo upieczona matka zastanawia się, czy przypadkiem nie zatrudniła psychopatki…
Nielojalność, kłamstwa, cudzołóstwo… morderstwo. Niektóre kobiety zrobią wszystko, by osiągnąć to, czego pragną.”


Od razu zaznaczam, że sięgając po tę pozycję nie spodziewałam się rasowego thrillera, bardziej nastawiałam się na dobrą obyczajówkę. Dostałam obyczajówkę z odrobiną thrillera, co w tym przypadku mi odpowiada. Uwielbiam motyw rywalizacji kobiet! A w momencie, gdy dochodzi do tego jeszcze bogaty mąż, znany twórca nagradzanych seriali telewizyjnych i żona producentka  - brzmi świetnie. Całość mnie kupiła. 
 Czytało się ekspresowo i byłam bardzo ciekawa co wyniknie ze zmian, których Carrie spodziewała się w swoim życiu. Był tu trójkąt, ale nie miłosny, więc jestem wdzięczna Autorce, że nie podążała utartymi szlakami. Całość opiera się na związku Carrie i Adriana – Adrian od początku nie wzbudzał mojej sympatii, zapatrzony w siebie burak i buc z przerośniętym ego. Carrie z kolei polubiłam – co prawda trochę przesadzała i wyolbrzymiała niektóre sytuacje, ale widocznie świat mediów rządzi się swoimi prawami i łatwo popaść w małą obsesję. Pojawia się jeszcze Emma – młoda, z energią i świetnymi pomysłami, która zdecydowanie miała szansę zaistnieć jako producentka seriali, potrzebowała tylko szansy. Długo zastanawiałam się, na czym oparta będzie fascynacja Emmy – o ile jasne było to w przypadku zainteresowania Adrianem  (fascynacją w zasadzie nazwać tego nie można), o tyle potrzeba uznania ze strony Carrie była mi nieznana i ciekawiła mnie, muszę przyznać.

Tak jak wspomniałam, nie spodziewałam się po Autorce rasowego thrillera, bo wiem, jak to było z jej poprzednią pozycją. 
 Jednak liczyłam na elementy thrillera, w końcu jako taki jest promowany. Pod tym kątem niestety, pierwsza część z thrillerem nie miała nic wspólnego, z kolei druga – coraz więcej, a samo zakończenie już sporo. I finalnie dostałam to, czego od tej akurat pozycji oczekiwałam – obyczajówkę z elementami thrillera. Na brawa zasługuje kreacja Emmy, którą chyba każdy w tej sytuacji zrozumie i będzie jej kibicował. No, przynajmniej do pewnego momentu, bo Emma trochę popłynie z tematem, ale to jest plus tej pozycji.
Polecam! Zwłaszcza na dni, gdy kryminały i thrillery stają się ciut męczące, a zwykłe romansidło jednak nie jest dla nas…




Moja ocena: 4/5.

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Albatros:  



Komentarze

Popularne posty