#74 "Zatruty ogród" Alex Marwood

Alex Marwood to jedna z tych pisarek, które uwielbiam. Jej pozycje- „Dziewczyny, które zabiły Chloe”, „Zabójca z sąsiedztwa” czy „Najmroczniejszy sekret”- dosłownie połknęłam, jeszcze w czasach, gdy nawet nie myślałam o założeniu bookstagrama. Z niecierpliwością czekałam więc na „Zatruty ogród”. 

Zbiorowe samobójstwo stu członków odizolowanej od świata sekty czekającej na apokalipsę wstrząsa opinią publiczną. Nieliczni, którzy przetrwali masakrę, muszą nauczyć się żyć od nowa poza zamkniętą społecznością.

Tam, gdzie dorastała Romy, jeśli ktoś umarł, już nigdy więcej się o nim nie mówiło… Romy, ocalała z masakry, wciąż z przestrachem ogląda się za siebie. Wpojono jej, że zewnętrzny świat jest niebezpieczny, przerażający i godny pogardy. Jednak Romy szybko uczy się życia na zewnątrz, „między Martwymi”. Jest w ciąży, musi więc być czujna i ostrożna, próbując odszukać swoich krewnych.
Zniknięcie siostry, która jako nastolatka opuściła rodzinny dom, by dołączyć do sekty, położyło się cieniem na życiu Sarah. Gdy opieka społeczna kontaktuje się z nią, prosząc, by zajęła się dwójką nastolatków – rzekomo dziećmi jej nieżyjącej siostry, Sarah przyjmuje dziwne rodzeństwo pod swój dach. Ale czy może zaufać nastoletnim Eden i Ilo? Czy Sarah nie popełnia błędu?
Co naprawdę zdarzyło się na farmie? Jaki los czeka ocalałych członków sekty? Co grozi nienarodzonemu dziecku Romy? Czy liderzy sekty przeżyli i z ukrycia śledzą poczynania niedawnych wyznawców?

Dla kogo:
Dla osób, które chcą przeczytać coś nowego, nie typowy thriller. Nie da się go według mnie sklasyfikować, ale... dajcie mu szansę. :) 
 
Bohaterowie:
Tym razem ze względu na dość zawiłą fabułę i powiązania lepiej będzie, jeśli sami ich poznacie. :)
 
Co sądzę... 
Oczekiwania wobec tej pozycji miałam ogromne, nie będę ukrywać. Każda z poprzednich pozycji Autorki tak mi się podobała, że nie mogłam im nic zarzucić- no dobra, po tylu latach i tylu przeczytanych książkach może coś tam bym znalazła, ale nie będę ich maglować kolejny raz w tym celu. „Zatruty ogród” jest jednak zdecydowanie inny od pozostałych trzech pozycji. Tematyka gra tu kluczową rolę- tym razem mamy do czynienia z wieloletnim życiem w sekcie, i zderzeniem z rzeczywistością poza nią. Marwood nie podjęła się prostego tematu. Już pierwsze strony mrożą krew w żyłach... sto pięćdziesiąt ciał znalezionych na farmie?
Takie rzeczy nie zdarzają się tak po prostu. Świetne było dla mnie zagłębienie się w Plas Golau, czyli miejsce, w którym członkowie sekty przygotowywali się na Apokalipsę. Rzeczy, których się tam uczyli, rytuały, które odprawiali... chwilami naprawdę były przerażające. Ciekawe było też zderzenie z rzeczywistym światem już po Plas Golau i to, jak bardzo bohaterowie nie potrafili pogodzić się z innym światem niż ten, który znali do tej pory. Kreacja bohaterów jest interesująca- są skrajnie różni. Jednych polubicie, drugich nie, jeszcze inni będą dla Was bez wyrazu czy po prostu nie do zniesienia. Nie była to lekka lektura, nie będę Was czarować. Jak finalnie ją oceniam? Mam spory problem, jeśli mam być szczera. Z jednej strony mi się podobała, a z drugiej... trochę się umęczyłam podczas lektury. "Zatrutego ogrodu" z całą pewnością nie ma co porównywać z poprzednimi pozycjami Marwood - jest zupełnie inna i nie powiązałabym jej na pewno z tą Autorką. Ale czy inna oznacza zła? Nie, więc ani nie będę Wam tej pozycji odradzać, ani polecać. Lektura lekka nie była, ale mimo to cieszę się, że po nią sięgnęłam- choćby po to, by zobaczyć, jak po latach pisze Marwood. Przekonajcie się sami, czy to coś dla Was i koniecznie dajcie znać :)
 
 
Tytuł: "Zatruty ogród"
Autor: Alex Marwood
Wydawnictwo: Albatros
Premiera: 15.04.2020
Moja ocena: 3/5

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Albatros.





 
 

Komentarze

Popularne posty