#93 "Nie krzycz" Marcel Moss

Marcel Moss wraca do czytelników z ostatnią częścią Trylogii Hejterskiej! Czy jeden z bardziej poczytnych Autorów ostatniego roku nadal potrafi zaskoczyć czytelnika, czy wręcz przeciwnie?


"Jesteśmy tak przyzwyczajeni do hejtu, że nikt się nie przejmuje ofiarami agresji. Tymczasem one istnieją. Z zagryzionymi do krwi wargami i przekrwionymi od płaczu oczami godzinami wpatrują się w przepełnione jadem komentarze. (…) i pragną tylko jednego. Zemsty na tych, którzy próbowali wgnieść ich w ziemię. 



Pogrążona w długach Anita zarabia na życie jako anonimowa hejterka. Kobieta za pieniądze wypisuje obraźliwe komentarze pod adresem znanych osób. Pewnego dnia otrzymuje zlecenie zhejtowania jednego z polityków. Krótko potem na jej prywatną skrzynkę zaczynają przychodzić agresywne maile. To jednak początek koszmaru. Kto i dlaczego się na nią uwziął? Gnębiony przez żonę Michał zaczyna wierzyć, że już nigdy się od niej nie uwolni. Wkrótce mężczyzna otrzymuje nieoczekiwaną pomoc i staje przed szansą wyrównania rachunków z demoniczną Agatą. Nie wie jednak, że godząc się na walkę z żoną, staje się częścią perfidnej gry, która ostatecznie prowadzi do tragedii. W dzisiejszym świecie nie liczy się prawda. Liczy się to, kto najgłośniej krzyczy."


Dla kogo:

Zdecydowanie dla Czytelnika, który jest wytrzymały i mocne, chwilami wręcz brutalne sceny nim nie wstrząsają. 


Co sądzę...:

Moss jest jednym z tych autorów, których dzieła nie nadają się na lekturę dla każdego. Jego thrillery nie należą do najłatwiejszych i każdy z nich jest mocny, bardzo mocny. Trylogia Hejterska, do której należą: "Nie odpisuj", "Nie patrz" oraz najnowsza "Nie krzycz" wzbudza wiele kontrowersji, ale jednocześnie ma wielu zwolenników. Zdecydowanie należę do ich grona. 

Moss cechuje się tym, że żadna tematyka nie jest mu straszna, a tematy tabu dla niego nie istnieją. Wydane już przez niego pozycje świadczą o tym, że niewygodne zagadnienia współczesnego świata oswoił, co więcej, zamierza zafundować lekcję przyswajania tego, co złe, również czytelnikom. Tak się składa, że każda napisana przez niego książka jest właśnie taką lekcją. 


Powiem szczerze, że nie sądziłam, iż "Nie krzycz" tak mną wstrząśnie. Mamy tu do czynienia z bohaterami z poprzednich części, których znamy z ich złych doświadczeń, ale to, co wydarzyło się tutaj... Przerosło to moje najśmielsze oczekiwania. Wiedziałam, że bohaterowie są, delikatnie mówiąc, skrzywieni przez jakieś traumatyczne przeżycia, ale sceny, które odgrywały się w tym tomie sprawiły, że chwilami nie dało się ich czytać. Większego pecha w życiu niż niektórzy z bohaterów mieć chyba nie można. W książce możemy wyróżnić dwa tematy wiodące. Pierwszy to hejt w sieci, drugi- przemoc, szeroko rozumiana. Więcej nie chcę Wam zdradzać, ale to nie koniec ciężkich tematów, jakie tu znajdziecie. Autor po raz kolejny zrobił coś, co wydawało się w tych tematach już nie do zrobienia- zaskoczył. "Nie krzycz" nie jest lekturą, którą czyta się lekko. Szczerze mówiąc trochę się przy niej męczyłam, ale właśnie taka miała ona być. Trudna. Wywołała we mnie tak skrajne emocje, że w jednym momencie nienawidziłam jednego z bohaterów, by godzinę później strasznie mu współczuć. Co do dość brutalnych scen - chwilami czułam się jak masochista. Moja głowa odrzucała wszystko, co tam się działo. Tyle zła, tyle przemocy. Jednak było to tak genialne, że... polecam zdecydowanie każdemu z Was, jak każdą inną książkę Mossa. Ostrzegam jednak - jeśli jesteście baaardzo wrażliwi, czytacie na własną odpowiedzialność!


Tytuł: "Nie krzycz"

Autor: Marcel Moss

Wydawnictwo: Filia Mroczna Strona

Premiera: 28.10.2020

Moja ocena: 4+/5


Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Filia Mroczna Strona:





Komentarze

Popularne posty