#102 "Dom-ciało" Rupi Kaur

Poezja. Co tu dużo mówić, za dużo nie mam z nią wspólnego, nie znajdziecie jej ani na moim blogu, ani na Instagramie. Zawsze twierdziłam, że to nie dla mnie, kojarzyła mi się z wierszami, w których widziałam zupełnie co innego, niż kazała mi widzieć polonistka z liceum. Cieszę się więc ogromnie, że zupełnym przypadkiem poznałam twórczość Rupi Kaur.



Tytuł: „Dom-ciało" 

Autor: Rupi Kaur

Wydawnictwo: Wydawnictwo Otwarte

Premiera: 25.11.2020

"W nowym tomiku poezji Rupi Kaur zabiera czytelniczki w intymną i refleksyjną podróż: do przeszłości, w teraźniejszość oraz ku potencjałowi „ja”. "Dom ciało. Home body" to zbiór szczerych rozmów z samą sobą, przypominających o tym, by chłonąć miłość i akceptację, by być częścią wspólnoty i rodziny, by wierzyć w zmianę. Motywy natury i kultury, światła i ciemności znalazły tu dopełnienie w postaci ilustracji autorstwa samej Rupi."


Co sądzę…

Umówmy się, poezja nie jest formą, która może przypaść do gustu każdemu. Myślę, że do czasu. Jest teraz mnóstwo poetów, którzy korzystają z możliwości dotarcia do czytelników przez media społecznościowe i to jest świetne! Idealnym tego przykładem jest Michał Matejczuk, którego wiersze możecie poczytać również na jego instagramowym profilu @michal_matejczuk_wiersze . Właśnie dzięki niemu odkryłam, że czytanie poezji… cóż, jest dla mnie całkiem przyjemne.

Jednak dopiero w czerwcu w moje ręce wpadła poezja Rupi Kaur. „Mleko i miód” to tomik, którym byłam urzeczona. Wracałam do niego wielokrotnie, niektóre z wierszy wręcz zakorzeniły mi się w głowie, inne były zbyt mocne, by chcieć je zapamiętać na dłuższą chwilę, niż moment czytania.

Niedawno wydano trzeci tomik Autorki – drugiego niestety nie czytałam i wiem już, że muszę uzupełnić o niego kolekcję. Zasiadłam więc do lektury i… mam trochę mieszane uczucia, niestety. 

Według mnie ta pozycja jest bardzo nierówna, ale oczywiście jest to moje subiektywne zdanie, każdy będzie odbierał ją inaczej. Musimy pamiętać, że każdy z nas jest inny i przede wszystkim każdy przeszedł w życiu zupełnie co innego. Myślę, że ma to znaczny wpływ na odbiór poezji, przynajmniej widzę to po sobie. „Dom-ciało” podzielone jest na cztery kategorie rozdziałów: umysł, serce,

 
odpoczynek, przebudzenie. Każdy wiersz znajdziecie tu w dwóch wersjach językowych – są po polsku i po angielsku. Znalazłam tu kilka świetnych wierszy, które zaznaczyłam i będę do nich wracać, bo są po prostu piękne – piękne dla mnie, dla mojej duszy i uczuć. Te same wiersze akurat dla Was mogą być słabe i niezrozumiałe, tak jak dla mnie wiele z pozostałych. O ile te kilka wzbudziło we mnie emocje, to sporo z nich jednak… hmm. No nie. Nie poczułam ich totalnie i wydawały się trochę zlepkiem przypadkowo połączonych ze sobą słów. Najgorzej czytało mi się wiersze o molestowaniu, bo i kilka takich tu znajdziecie. Jasne, rozumiem, że Autorka w ten sposób chciała oczyścić się z negatywnych emocji, ale czytając o traumatycznych przeżyciach małej dziewczynki po to, by kilka stron później czytać wiersze o potrzebach seksualnych – jak dla mnie mało trafione połączenie. Tym bardziej, że mogliśmy o molestowaniu czytać również w „Mleko i miód”. Starcie między tymi dwoma tomikami wygrywa dla mnie pierwsza pozycja Autorki. Druga jest częściowo w porządku i cieszę się, że ją mam, bo jak wspomniałam są tu też wiersze, które do mnie trafiają. Jednak mam wrażenie, że „Dom-ciało” to „Mleko i miód” napisane w inny sposób. Mam wrażenie, że jest dla Rupi Kaur pewną formą poradzenia sobie z negatywnymi emocjami i byłoby to w porządku, ale jako czytelnik nie zakładałam, że będzie tu tak wiele cierpienia, które niestety poprzez czytanie wierszy daje się odczuć również w sposób fizyczny. Opis mało odzwierciedla to, co tu znajdziecie. Te wiersze, które nie przypadły mi do gustu to naprawdę ciekawe myśli i spostrzeżenia, jednak na osobny tomik, który będzie informował czytelnika, że jest mocny i wiele w nim bólu, także fizycznego. Niestety ja nie byłam gotowa.

Zdecydowanie „Mleko i miód” urzekło mnie bardziej. Wracam do tego tomiku bardzo często. Do „Dom-ciało” również wracać będę, ale tylko do wybranych stron. Do innych nie – nie chcę czuć bólu, który czuła w dzieciństwie Autorka, chcę tylko odnaleźć to, co mówi opis: „chłonąć miłość i akceptację, być częścią wspólnoty i wierzyć w zmianę”. 

Ściskam, Pamela
polish.bookstore



Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Otwarte. 



Komentarze

Popularne posty