#158 "Ósma szansa na miłość" Annette Christie PREMIEROWO!
W ubiegłym roku zaczęłam doceniać lekkie historie miłosne z przesłaniem. Czytam ich coraz częściej i trafiam na tak cudne powieści, że nie sposób się od nich oderwać… Dziś zapraszam na opinię o „Ósmej szansie na miłość”. Cudownej historii.
Autor: Annette Christie
Wydawnictwo: Muza
Premiera: 16.01.2022
Po koszmarnej próbie weselnego przyjęcia para odwołuje
ślub, a następnego ranka budzi się uwięziona w pętli czasu. Razem.
Megan i Tom czeka magiczny ślubny weekend na pięknej
wyspie San Juan. Przed nimi próba weselnego przyjęcia przed najważniejszym
dniem w życiu. Niespodziewanie wszystko się jednak komplikuje. Dwie trudne
rodziny, dziesięć wspólnych lat i zbyt wiele tajemnic sprawiają, że sprawy
szybko wymykają się spod kontroli. Po koszmarnej próbie weselnego przyjęcia
para postanawia odwołać ślub, lecz następnego ranka oboje budzą się uwięzieni w
pętli czasu. Czy ich przeznaczeniem jest przeżywanie najgorszego dnia w życiu wciąż
od nowa? I co się stanie, jeżeli w końcu nadejdzie dzień ślubu?
Co sądzę…
Starzeję się, to już pewne. Musicie wiedzieć, że skoro sama
z siebie tak często (ostatnio bardzo często!) sięgam po historie o miłości, to
znaczy, że naprawdę mam do nich szczęście. Bardzo nie lubię nudnych, oklepanych
i znanych wszystkim typów powieści, gdzie ten sam schemat jest w kółko
wałkowany: kobieta pracująca, najczęściej spełniająca się, mężczyzna poznany
gdzieś przez przypadek, rodzi się uczucie, które zostaje wystawione na próbę,
jest kryzys i na końcu… wielkie LOVE. Ughh, to kompletnie nie dla mnie i już
dawno przestałam sięgać po tego typu romanse. Natomiast będę sięgać znacznie
częściej po lekkie historie romantyczne, jeśli będą one takie jak „Ósma szansa
na miłość”.
Historia Megan i Toma opiera się na motywie pętli czasu. Jeśli dziwicie się co to takiego, już pędzę wyjaśnić – bohaterowie będą przeżywali jeden i ten sam dzień w kółko, dopóki sprawy nie obiorą właściwego kierunku. Pierwszy raz spotkałam się z tym sposobem prowadzenia akcji i trochę się martwiłam, że nie przypadnie mi do gustu czytanie ciągle o tym samym dniu. Jakież było moje zdziwienie, gdy ten sam dzień potrafił tak diametralnie się od siebie różnić w ośmiu kolejnych wydaniach. Autorka idealnie przedstawiła, jak niedopowiedzenia i tajemnice mogą namieszać w życiu i… jak impulsy mogą zmienić cały bieg naszej historii. Świetny zabieg, który wiele uzmysławia i pokazuje mnóstwo możliwości, które w życiu ma każdy z nas. Musi mieć tylko odwagę, by próbować różnych dróg lub też odwagę, by podążać jedną, wytyczoną sobie ścieżką.
Zawsze ogromnym atutem takich powieści jest dla mnie pozostawienie
czytelnika z przemyśleniami jeszcze długo po zakończonej lekturze. Z jakimi
przemyśleniami? Zależy od tematyki, która jest poruszana w danej historii. W „Ósmej
szansie na miłość” jest to na pewno słuszność dawania innym kolejnych szans –
drugich, trzecich, czwartych. Czy na pewno przynoszą nam one pozytywne skutki? Czy
mają w ogóle sens, czy może to przedłużanie czegoś, co nieuniknione? Każdy z
Was musi odpowiedzieć sobie sam. Polecam Wam tę historię ogromnie. Nie jest to
komedia romantyczna, nie uśmiejecie się tutaj. Jednak znajdziecie w niej ogrom
poczucia humoru, sarkazmu i wzruszających momentów. Polecam Wam z czystym
sumieniem. Od dziś w księgarniach 😊
Ściskam, Pamela
Polish.bookstore
Komentarze
Prześlij komentarz