#25 "Czas przeszły" Lee Child
Nazwisko Lee Child’a jest mi znane, jednak twórczość
zupełnie obca. Zmieniło się to, gdy w moje ręce wpadła jego najnowsza pozycja
„Czas przeszły” spod skrzydeł Wydawnictwa Albatros. Jak zakończyło się moje
pierwsze spotkanie z Mistrzem Sensacji? Zapraszam!
Lee Child jest
brytyjskim pisarzem słynącym z serii powieści sensacyjnych, w których głównym
bohaterem jest Jack Reacher - były major amerykańskiej żandarmerii wojskowej.
Okazało się, że „Czas przeszły” to 23 tom! Obawiałam się, czy nie będzie za
dużo nawiązań do poprzednich części, ale nie martwcie się. Odniesień było
zaledwie kilka, i to raczej drobnych, więc Autor zadbał o to, by nowi,
niezorientowani w historii czytelnicy nie musieli czytać 22 tomów na raz. J
„To miała być epicka
podróż przez całe Stany- z wybrzeża Maine do San Diego. Wyprawa, jakiej Jack
Reacher nie podejmował od lat. Nie zawędrował jednak daleko. Na rozwidleniu
dróg zobaczył drogowskaz: Laconia. Nigdy tam nie był, ale nazwę zna dobrze
- z rodzinnych dokumentów. Decyduje się
więc przerwać podróż i zobaczyć miejsce, w którym urodził się jego ojciec.
W tym samym czasie,
parę kilometrów dalej, dwójka młodych Kanadyjczyków z powodu awarii samochodu
musi zatrzymać się w motelu na odludziu, gdzie zostają wplątani w dziwną grę,
która z każdą godziną staje się coraz bardziej dramatyczna. Tak dramatyczna, że
Reacher z pewnością przyszedłby z pomocą, gdyby znał ich sytuację. Mimo że ma własne
kłopoty. Bo tak to już z nim jest: wystarczy, że zatrzyma się gdzieś na dłużej,
i mają go dosyć. A on, choć lubi być w ruchu, nie cierpi, gdy ktoś próbuje go
przepędzić.”
Akcja rozgrywa się dwutorowo. Poznajemy Reachera, który robi
wszystko, by poznać historię swojej rodziny w Laconii. Muszę przyznać, że jako
główny bohater jest bardzo specyficzny i zdaję sobie sprawę, że mimo
uwielbienia tego gatunku przez wiele osób – może nie przypaść do gustu. Lubię
tego rodzaju pozycje, a mimo to… nie było między nami chemii. W porównaniu z
moim ukochanym Martinem Servazem Reacher wypadł mało korzystnie. ALE! Pozostałe
elementy zdecydowanie na plus!
Szperanie w przeszłości rodziny to jedno, ale druga część
historii, dotycząca Patty i Shorty’ego wciągnęła mnie bez reszty. Rozdziały są
napisane na przemian z perspektywy Reachera i Kanadyjczyków. I pomimo tego, że
tajemnice rodzinne głównego bohatera mnie zaintrygowały, choć były odrobinę
monotonne, to zdecydowanie bardziej kupiły mnie rozdziały poświęcone parze
podróżujących.
Nie miałam bladego pojęcia, w jakim kierunku pójdzie Autor. Wpadały mi do głowy różne pomysły, jedne bardziej oczywiste, a drugie bardzo wymyślne. Mimo to byłam tak zaskoczona rozwiązaniem, że nawet sobie nie wyobrażacie. Nie mogę napisać za dużo, bo nie chcę Wam zepsuć frajdy z czytania, ale pewne elementy nawiązywały według mnie do filmu z 2012 roku. I to było coś zupełnie nowego! Do jakiego filmu? Tego niestety Wam zdradzić nie mogę, bo byłby to spoiler jakich mało, ale kto oglądał film na pewno skojarzy go z „Czasem przeszłym”.
Nie miałam bladego pojęcia, w jakim kierunku pójdzie Autor. Wpadały mi do głowy różne pomysły, jedne bardziej oczywiste, a drugie bardzo wymyślne. Mimo to byłam tak zaskoczona rozwiązaniem, że nawet sobie nie wyobrażacie. Nie mogę napisać za dużo, bo nie chcę Wam zepsuć frajdy z czytania, ale pewne elementy nawiązywały według mnie do filmu z 2012 roku. I to było coś zupełnie nowego! Do jakiego filmu? Tego niestety Wam zdradzić nie mogę, bo byłby to spoiler jakich mało, ale kto oglądał film na pewno skojarzy go z „Czasem przeszłym”.
Nie odniosę się do poprzednich pozycji Child’a , bo ich
niestety nie znam, ale zachęcam do sięgnięcia po „Czas przeszły”. Książkę
bardzo dobrze się czytało – wciągała, więc czas przy niej płynął bardzo szybko.
I był efekt zaskoczenia, i to spory! Mimo, że nie polubiłam się z Reacherem od
razu, to na pewno dam mu w przyszłości jeszcze jedną szansę, bo dla takich
historii jak Patty i Shorty’ego - warto.
Moja ocena: 4/5.
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Albatros:
Komentarze
Prześlij komentarz