#88 "W cieniu zła" Alex North PRZEDPREMIEROWO!

Nadszedł moment, na który czekało wiele osób - w tym ja! Po zeszłorocznej lekturze "Szeptacza", który odniósł olbrzymi sukces, w ręce Czytelników wpadła najnowsza powieść Alexa Northa. "Jeśli podobał wam się Szeptacz, ta książka was zachwyci", głosi z okładki "W cieniu zła" rekomendacja Alexa Michaelidesa, autora równie znanej "Pacjentki". Czy North utrzymał poziom "Szeptacza"? 



Rytualne morderstwo, nawiedzone przez złe moce miasteczko, budząca paniczny strach postać Czerwonorękiego oraz przytłaczająca atmosfera nadciągającej katastrofy. Ta historia wciąga, trzyma w napięciu, hipnotyzuje złowieszczą scenerią i przyprawia o gęsią skórkę.

Niepozorne miasteczko Gritten Wood ma mroczną przeszłość. Dwadzieścia pięć lat temu doszło tu do bestialskiego morderstwa o podłożu rytualnym, w którym uczestniczyło kilku nastolatków. Policji udało się zatrzymać jednego ze sprawców, drugi, Charlie, zniknął w tajemniczych okolicznościach.

Paul Adams doskonale pamięta, co się wtedy stało. Dobrze znał Charliego i jego ofiarę, a tamte wydarzenia położyły się cieniem na jego dorosłym życiu. Ćwierć wieku później pełen obaw wraca do rodzinnej miejscowości.

Ku swojemu przerażeniu odkrywa, że historia się powtarza. W okolicy dochodzi do serii morderstw zainspirowanych zbrodnią sprzed ćwierć wieku. Duchy przeszłości, te prawdziwe i te tylko wymyślone, wciąż go prześladują.


Dla kogo:

Dla czytelników lubiących nieoczywiste, krwawe kryminały. Ale również dla tych, którym niestraszne są
elementy zjawisk paranormalnych. 


Co sądzę... 

Siedzę przy komputerze z otwartym plikiem i jeśli mam być szczera, mam deja vu. W ubiegłym roku również recenzowałam dla Was coś, co myślałam, że nie jest dla mnie, bo... jestem strachliwa, a pozycja o której mowa w tym roku również nie jest komedią. Wówczas był to "Szeptacz". Dziś piszę dla Was o książce, która wzbudziła we mnie takie emocje, jak ta rok temu. Mowa o "W cieniu zła", tego samego Autora. Dlaczego deja vu? Po prostu, najnowsza powieść Northa wzbudziła we mnie bardzo podobne uczucia, z tymże w tym przypadku jestem usatysfakcjonowana jeszcze bardziej. Muszę Wam w tym miejscu przypomnieć, że "Szeptaczem" byłam zachwycona i oceniłam go 5/5, więc Autor tym razem przeszedł moje najśmielsze oczekiwania. Przejdźmy to szczegółów. :)

Bałam się, że North nie udźwignie ciężaru genialnego "Szeptacza", że napisze coś słabego, że nie będzie miał pomysłu i będzie powielał schemat pierwszej powieści. Jakże się cieszę, że to wszystko to tylko moje wątpliwości! "W cieniu zła" w mojej opinii jest znacznie lepsze. Sam
pomysł na fabułę? Genialny. Muszę przyznać, że uwielbiam takie niewyjaśnione morderstwa, gdzie śledczy nie mają bladego pojęcia jakim modus operandi posługiwał się zabójca. Tym razem zakładają, że morderstwo miało charakter rytualny. Może przyprawić o ciarki fakt, iż mordercami okazali się nastoletni chłopcy, którzy jako ofiarę wybrali kolegę z najbliższego grona, a jeden z zabójców... rozpłynął się w powietrzu i przez wiele lat nie został odnaleziony. 25 lat później do rodzinnego miasteczka wraca Paul, który jako nastolatek doskonale znał i ofiarę i jego oprawców. Wówczas na jaw wychodzą niepokojące fakty, a przeszłość... okazuje się być również teraźniejszością. Morderstwa się powtarzają. Koszmar powrócił.  

To nie jest najgorsze, choć sceny są brutalne. Najbardziej niepokojące jest to, co doprowadziło do tych paskudnych zdarzeń, a mianowicie - temat świadomego snu. Naprawdę bardzo nie chciałam zdradzać Wam tego, że taki wątek tu znajdziecie, ale widzę w mediach, że jest to już dość powszechna wiedza, więc i ja o tym wspomnę. Pomysł na fabułę Autor miał tak nieoczywisty, że ja się kłaniam w pas. Zagrało ze sobą wszystko. Było duszno, mrocznie, krwawo. Było mnóstwo tajemnic. I był świadomy sen, od którego ja się zamierzam trzymać z daleka i powiem szczerze, że specjalnie nie wczytywałam się w ten temat, bo po prostu mnie przerażał. Cała książka ma duszny klimat, który potrafi sprawić, że słowa, które go tworzą, otulają tym strachem również czytelnika. Nie da się czytać niektórych scen bez uczucia napięcia czy ciarek. Ja te sceny przeżywałam, jakby działy się tuż obok mnie. Autor w magiczny sposób potrafi przelać cały strach bohatera na nas, czytelników. I nie mogę nie wspomnieć o zwrocie akcji, który w najmniej oczekiwanym momencie zwalił mnie z nóg. Nigdy bym nie przypuszczała, że wydarzy się tu coś takiego!

Jeśli więc "Szeptacz" się Wam podobał... "W cieniu zła" spodoba się jeszcze bardziej. I tak jak napisałam w rekomendacji do książki - po lekturze "W cieniu zła" będziecie błagali o to, by sen nie nadszedł... Ja snu próbowałam unikać, niestety się nie udało i dwie noce z rzędu miałam koszmary. Koniecznie przeczytajcie te pozycję, będziecie zachwyceni. Gwarantuję!


Ściskam, Pamela

polish.bookstore








Tytuł: W cieniu zła

Autor: Alex North

Wydawnictwo: Muza

Premiera: 28.10.2020

Moja ocena: 5/5


Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Muza:








Komentarze

Popularne posty