#136 "Infantka" Wojciech Nerkowski

Wojciech Nerkowski powraca do nas z nową powieścią. Po całkiem przyjemnym „Kryptonimie Romeo” czas na „Infantkę”! 



Tytuł: „Infantka”

Autor:  Wojciech Nerkowski

Wydawnictwo: Lira

Premiera:  20.09.2021


Szukając swojej tożsamości, można stracić wszystko inne…

Hania żyje na walizkach, z głową w chmurach – pracuje jako stewardesa. Wychowywała się w domu dziecka i nic nie wie o swoich biologicznych rodzicach. Kiedy pewnego dnia zwiedza zabytkowy pałacyk, wszyscy wokół zauważają jej zdumiewające podobieństwo do postaci ze starego obrazu. Hania zaczyna podejrzewać, że może być nieślubną córką potomka szlacheckiego rodu. Przed śmiercią udało się mu odzyskać rodzinne dobra. Nic więc dziwnego, że jego spadkobiercy zrobią wszystko, by uniemożliwić Hani odkrycie tajemnic z przeszłości.


Co sądzę…

Twórczość Wojciecha Nerkowskiego miałam okazję poznać kilka miesięcy temu przy okazji „Kryptonimu Romeo”. Książka podobała mi się, czytało się ją lekko i tuż po skończonej lekturze wiedziałam, że na pewno sięgnę jeszcze po historię nakreśloną przez autora. Sięgnęłam więc po najnowszą, „Infantkę”. 

Historia Hani zainteresowała mnie już od pierwszych stron. Kobieta szuka prawdy o własnych korzeniach, gdyż wychowując się w domu dziecka nie ma żadnej rodziny – jedynymi bliskimi jej osobami są przyjaciele i chłopak, który wspiera ją w odkryciu prawdy o sobie. Dodatkowym smaczkiem jest fakt, iż Hania pracuje jako stewardessa i możemy wiele dowiedzieć się o tym zawodzie.


Nie chcę zdradzać Wam zbyt wiele na temat fabuły, jednak obiecuję, że będziecie z ciekawością śledzić poczynania dziewczyny. Jej życie okaże się naprawdę ciekawe… 

Okazuje się, że mimo mojej sympatii do „Kryptonimu Romeo” znacznie bliższa jest mi „Infantka”. Hania jest bohaterką, która potrafi wzbudzać pozytywne uczucia, całą książkę zastanawiałam się, dokąd doprowadzą ją jej działania, czego się dowie. Kibicowałam jej jak koleżance i chwilami… bałam się razem z nią. Mowa tutaj o wstawkach dotyczących pracy na pokładzie samolotu pasażerskiego. Niestety nie przepadam za podróżowaniem samolotem, więc fragmenty dotyczące latania z jednej strony bardzo mnie intrygowały,  z drugiej – dzieliłam trochę zdanie Hani. Nie zdradzę jednak jakie, dowiecie się podczas lektury. Jest jednak nietypową stewardessą. 😊 Sama droga dotarcia do prawdy związanej z pochodzeniem głównej bohaterki również angażuje – czy jest nieślubnym potomkiem szlacheckiego rodu, czy cały pomysł to jedna wielka pomyłka? Ktoś niestety nie ułatwia Hani życia, a niebezpieczne sytuacje się mnożą, co może świadczyć o tym, że prawda jest blisko. 

Jeśli lubicie czytać niebanalne historie, które niejednokrotnie potrafią Was zaskoczyć – „Infantka” ma szansę Wam się spodobać. Jest połączeniem obyczajówki z domieszką thrillera, więc jeśli lubicie lżejszą odsłonę tego drugiego, to z pewnością lektura dla Was. Nie znajdziecie tu mrożącej krew w żyłach historii, a intrygujący splot dziwnych wydarzeń, który układa się w jedną, sensowną całość. Polecam!


Ściskam, Pamela

polish.bookstore












Komentarze

Popularne posty