#165 "Ta druga" Sarah Pinborough

Sarah Pinborough to jedna z tych autorów, których zapamiętuje się na lata. Nie przesadzam ani trochę – jej pierwszą powieść przeczytałam dobrych kilka lat temu, a dokładnie pamiętam ją do dziś. Tym razem w moje ręce wpadła jej najnowsza powieść.

 

Tytuł: „Ta druga”

Autor: Sarah Pinborough

Wydawnictwo: W.A.B.

Premiera: 23.03.2022

 

COŚ STAREGO

Romans Marcie z Jasonem Maddoksem przeniósł ją w ekspresowym tempie do świata elit.

Stare pieniądze, stare więzi, stare sekrety. Marcie może i wżeniła się w ten świat – ale nigdy nie będzie jego częścią.

COŚ NOWEGO

I wówczas szef Jasona sprowadza ze swojej wyprawy do Londynu nową żonę. Młodą, atrakcyjną, lekkomyślną – nikt nie może oderwać oczu od Keishy. Włącznie z mężem Marcie.

COŚ, CZEGO NIGDY, PRZENIGDY NIE DA SIĘ COFNĄĆ…

Niektórzy ludzie zabiliby za życie, które prowadzi Marcie – co zrobi ona sama, by je zachować?

 

Co sądzę?

Bez wątpienia Sarah Pinborough to autorka, której historie zapadają w pamięć.

Pierwszy raz miałam do czynienia z jej piórem w roku 2017, gdy premierę miało „Co kryją jej oczy”. Wówczas nie sądziłam nawet, że kiedykolwiek założę bookstagrama i będę czytać dużo więcej niż standardowo. Jednak mimo upływu lat i przeczytanych w międzyczasie setek książek – tę konkretną pamiętam cały czas. Dokładnie pamiętam, a to o czymś świadczy. Miałam więc olbrzymie oczekiwania względem „Tej drugiej”. I nie zawiodłam się, mimo że nie było w niej aż takiego plot twistu jak w przypadku „Co kryją jej oczy”.


Historię Marcie wręcz się pochłania – od pierwszych stron byłam zaintrygowana. Ostatnio często czytałam – i nadal czytam – głównie o mordercach i psychopatach, więc miłą odskocznią była dla mnie pozycja w nurcie domestic noir. Tu zło czai się… właśnie, gdzie? Przyznam szczerze, że nie łatwo to ustalić. Mamy raczej wąskie grono bohaterów, a relacje między nimi zmieniają się jak w kalejdoskopie, więc nie sposób za tym nadążyć. Jednak nie jest to standardowo skonstruowany thriller, w którym możemy przewidzieć, co się stanie. Tu nie da się niczego przewidzieć- zaskoczona byłam wielokrotnie. Kłamstwa mają tu wiele odsłon, nie wiemy, komu można zaufać, kto jest po prostu przebiegły, a kto ma czyste intencje. Niestety tu praktycznie nikt nie ma czystych intencji i to w idealny sposób łączy bohaterów.

Jeśli lubicie intrygujące thrillery pełne zaskoczeń – to lektura dla Was. Nie można ufać tu nikomu, a autorka drugi raz udowodniła mi, że to co robi, robi naprawdę dobrze. Mimo że nie przebiła „Co kryją jej oczy” - wcale nie była gorsza. Była bardziej… przyziemna, żeby nie zabrać przyjemności tym z Was, którzy dopiero będą się z Pinborough poznawać. A to absolutnie nie jest wada. 😊 Ode mnie rekomendacja, w pełni zasłużona!

Ściskam, Pamela

polish.bookstore

 

 

Komentarze

Popularne posty