#211 "Ucichło" Maria Karpińska
Tytuł: „Ucichło”
Autor: Maria Karpińska
Wydawnictwo: W.A.B.
Premiera:
2022-09-28
Beztroskie, młodzieńcze lato się kończy, sen nie
nadchodzi, ptaki odlatują, ale nikt nie wie, czy zdołają dotrzeć do celu. W tej
atmosferze schyłku główny bohater szuka ratunku w terapii, podczas której
tworzy opowieść o swoim życiu i jego punktach zwrotnych: o przyjaźni, o miłości
między rodzeństwem i o skomplikowanych zależnościach między tymi dwoma. I o
niezgodzie na śmierć – najdziwniejszym buncie, w jakim przyszło mu
uczestniczyć.
Co sądzę?
Lubicie ciszę? Czy może wolicie, gdy świat wokół Was jest
wypełniony dźwiękami?
U mnie jest różnie, bo mimo że cenię sobie ciszę, uwielbiam
różnego rodzaju hałas – rozmowę, muzykę, śpiew ptaków czy szum morza. Cisza
niekiedy bywa… smutna. I taką właśnie ciszę znajdziemy w tej książce.
Przejmującej, do bólu smutnej historii.
„W dorosłym życiu nie można tak bezkarnie milczeć,
milczenie zawsze coś oznacza, zazwyczaj coś negatywnego, i nie ma już
przyzwolenia na nieodzywanie się w obecności innych ludzi bez wyraźnego
powodu”.
„Ucichło” to powieść skupiająca się na psychice i
rozważaniach głównego bohatera, który korzysta z terapii. Jego ogromnym
problemem jest brak snu, z którym mierzy się od dawna. Pomocy szukał już u
niejednego specjalisty, bez efektu. W końcu trafia na Felicję, u której
rozpoczyna sesje, a my, czytelnicy, będziemy ich świadkami.
Czytelnik podczas lektury „Ucichło” może poczuć się trochę jak podglądacz. Główny bohater z jednej strony otwiera się przed terapeutką, opowiada jej o swoich lękach i wspomnieniach, a z drugiej strony nie mamy pewności, czy to, co opowiada i Feli i czytelnikowi to do końca prawda. Musimy więc wierzyć w jego wersję, nawet jeśli jest nieco naciągana. Jak to mówi narrator: „Prawda jest zupełnie drugorzędna, czy może po prostu prawda leży gdzie indziej, a cała reszta nie ma znaczenia”.
Podzieliłabym tę historię na dwie części- pierwsza z nich to
wspomnienia mazurskiego lata, młodości, zakochania i nieumiejętności czerpania
z tych dobrodziejstw. Druga część to zupełnie odrębna historia – to depresyjne
rozważania o śmierci. Z jednej strony strach przed nią, z drugiej – strach
przed stawieniem jej czoła. Oczekiwanie na nią i rozważania głównego bohatera,
przy których nierzadko trzeba na chwilę przystanąć i przyswoić ich sens- jego
najlepszy przyjaciel umiera, więc wierzcie mi, są przejmujące. Obie te na pozór
odrębne części łączy główny bohater, który cóż, nie jest łatwą postacią.
To nie była łatwa lektura. Zdecydowanie wymaga skupienia i
nie jest historią do poduszki – przyznam, że musiałam ją sobie dawkować. Zionie
z niej niewyobrażalny smutek i melancholia, które udzielają się czytelnikowi. Tematyka
nie jest zbyt wdzięczna, jednak autorka bardzo dobrze sobie z nią poradziła i
stworzyła do bólu przejmującą pozycję. Bardzo Wam polecam, jednak miejcie
świadomość, że do lekkich czytadeł nie należy i trzeba jej poświęcić należyty
czas.
Post we współpracy z Wydawnictwem W.A.B.
Ściskam, Pamela
Polish.bookstore
Komentarze
Prześlij komentarz